Sto procent domu w domu. Dom z werandą projektu studia Ggrupa

Prywatni inwestorzy, przychodząc do biur architektonicznych po spersonalizowany projekt domu, często liczą na nowoczesne projekty, proste rozwiązania i otwarte, jasne przestrzenie. Tym razem jednak było inaczej – wymarzony dom klientki miał być tradycyjny, pełen uroku, ciepła i cichych, niewielkich zakątków.

Marzenia inwestorów o tradycyjnym domu były sprawdzianem dla przyzwyczajonych do prostych, nowoczesnych projektów architektów. „Forma oraz charakter domu wynikają z wytycznych projektowych przedstawionych nam przez inwestorów. Styl wabi‑sabi, forma nowoczesnej stodoły oraz niechęć do całkowicie otwartej przestrzeni wypoczynkowej to główne cele, jakie mieliśmy spełnić, projektując ten dom” – mówią architekci.

„Pani inwestor nie lubi otwartych przestrzeni, chciała dom pełen zakamarków, a my zwykle staramy się upraszczać i otwierać rzut. Dużym wyzwaniem było dla nas porzucenie wyuczonych schematów i zaplanowanie domu w ten nieoczywisty sposób. Efekt swoim urokiem zaskoczył nas samych” – dodaje współautor projektu Mateusz Frankowski w wywiadzie dla portalu Architektura i Biznes.

Od znanej z wielu innych projektów formy nowoczesnej stodoły dom pracowni Ggrupa odróżnia zadaszona weranda. Pomieszczenie oddziela strefę dzienną od reszty domu, modyfikując jednocześnie bryłę w nieoczywisty sposób. Aby wprowadzić nieco nowoczesności, architekci postarali się, by forma budynku była jak najbardziej uproszczona i czysta. W projekcie zwycięża jednak tradycja i przytulność, która przejawia się w starannie dobranych materiałach i kolorach – rdzawej cegle, bitumicznych dachówkach i drewnie.