Każdy, komu wpadnie w ręce architektoniczny magazyn zwraca uwagę na charakterystyczną, nietypową dla klasycznej prasy formę okładki. Polskie media branżowe (z „Architekturą” na czele) proponują zazwyczaj swoim czytelnikom eleganckie fotografie modernistycznych gmachów. Periodyki bardziej wyspecjalizowane, jak kwartalnik "RZUT", oferują nam zazwyczaj motywy mocno artystyczne i grające z konwencją warsztatu projektanta. Na łamach Architektu chcielibyśmy zaproponować dzisiaj chwilę wytchnienia od okładkowej wojny współczesnej prasy. Za balsam na skołatane nerwy i zmęczone oczy fanów architektury niech posłuży zespół awangardowych okładek architektonicznego klasyka, miesięcznika „Budowanie Moskwy”.
„Budowanie Moskwy” (ros. Строительство Москвы) wychodziło od 1927 roku jako jedno z najważniejszych czasopism architektonicznych radzieckiej awangardy. Z pismem współpracowali nie tylko czołowi architekci i inżynierowie epoki, ale również kilku wybitnych grafików. Wśród nich Gustaw Klutsis, Wasyl Elkin i El Lissitzky. „Budowanie Moskwy” zaczynało od propagowania postępowych ideałów nowoczesności i minimalistycznych form plastycznych. Bardzo szybko postępowa formuła padła jednak ofiara aparatu cenzury i „Budowanie” przepoczwarzyło się w organ socrealistycznej propagandy. To właśnie na okładach widać jak piłowany był pazur modernizmu i jak miejsce awangardowych brył zajmuje postać Stalina.
Wszystko za sprawą posiedzenia z 28 lutego 1932, na którym partyjne organy sterujące stołecznym budownictwem przyjęły uchwałę w sprawie budowy Pałacu Rad. Na plan pierwszy wysunięto wtedy postulat zastosowania „klasycznych form architektury”. Modernistyczna utopia zaczynała coraz wyraźniej funkcjonować na indeksie władz. Ostatecznie prywatny gust urzędników (z sekretarzem Kaganowiczem na czele) zaczął współtworzyć paradygmat oficjalnej architektury ZSRR. Partyjna predylekcja dla włoskiego renesansu i klasycyzującego historyzmu w połowie lat ’30 stała się częścią oficjalnej polityki kraju.
Okładki „Budowania Moskwy” są częścią wcześniejszej, wolnościowej fazy radzieckiej architektury. Budynki, które możemy na nich zobaczyć więcej mają wspólnego z Bauhausem, niż z nadchodzącym socrealizmem. Jeśli czytać by artykuły z wczesnych numerów „Budowania” uderzyć może optymizm redaktorów opowiadających o sukcesach awangardowych architektów i rozwoju technologii. W numerach z końca lat ’30 więcej już mowy o normach budowlanych i polityce kulturowej.
Komentarze
Architectu moderuje komentarze do ułatwiania świadomej, merytorycznej, cywilnej rozmowy. Obraźliwe, bluźniercze, autopromocyjne, wprowadzające w błąd, niespójne lub nietypowe komentarze zostaną odrzucone. Moderatorzy pracują w godzinach pracy i akceptują tylko komentarze napisane w języku polskim.