Mieszkańcy Otwocka upominają się o lokalny świdermajer

Mieszkańcy Otwocka upominają się o lokalny świdermajer

Kiedy na Śląsku po cichu marnieją kolejne zabytkowe obiekty, a na Mazowszu zamki, jeden po drugim, padają ofiarą fantazyjnych modernizacji, inicjatywa mieszkańców Otwocka dotycząca przyszłości Pensjonatu Gurewicza wydaje się godna nagłośnienia na cały kraj. Inicjatorom chodzi o ochronę i ratowanie jednego z najciekawszych przykładów podwarszawskiego drewnianego świdermajera. Równocześnie protest przykuwa uwagę swoją wyważoną formą i wyczuciem chwili.

Projekt „Gurewicz” rusza bowiem w szczególnym momencie: otwocki pensjonat zaczyna już popadać w zapomnienie, ale nie stał się jeszcze na tyle ruiną, aby kwestie jego artystycznej wartości udało się urzędnikom zamieść pod dywan.

Obiekt, o którym za sprawą stowarzyszenia Świdermajer zrobiło się głośno, to gigantyczny pensjonat budowany przez Abrahama Gurewicza od 1906 aż do pierwszych lat po pierwszej wojnie światowej. Drewniany moloch nastawiony na bogatą warszawską klientelę szybko zdobył sobie sławę komfortem przeszklonych werand i tarasów. Błyskawicznie willa zaprojektowana na 80 pensjonariuszy stała się jedną z ikon Otwocka.

Willa_górewicza_wikimedia-commons
Willa Gurewicza, wikimedia-commons

 

Nie chodzi tu jednak tylko o splot architektury z lokalnym duchem. Świdermajer (nazwę stylowi nadał już za PRLu poeta Konstanty Ildefons Gałczyński) to jedno z najciekawszych i najbardziej skomplikowanych zjawisk w dwudziestowiecznym polskim budownictwie. Mozaika motywów zaczerpniętych z tradycji mazowieckiej, rosyjsko-syberyjskiej, zakopiańskiej i szwajcarskiej do dziś spędza sen z powiem historykom architektury. Czymkolwiek świdermajer by nie był i jakakolwiek nie byłaby jego geneza, faktem jest. że przez dłuższą chwilę funkcjonował jako pars pro toto sztuki narodowej. W walce o ocalenie drewnianych wilii nie chodzi więc tylko o konserwatorską ochronę zabytków architektury, ale również o utrwalenie pomników historii.

W petycji złożonej na biurku Wojewody Mazowieckiego czytamy:

"My, niżej podpisani, zwracamy się z prośbą o uratowanie przed całkowitym zniszczeniem budynku dawnego Pensjonatu Gurewicza w Otwocku i przywrócenie go społeczności Otwocka.

Pensjonat Gurewicza to największy drewniany budynek w Polsce (a wedle niektórych źródeł także w Europie). Obecnie jest własnością Skarbu Państwa. Znajduje się w rejestrze zabytków pod numerem 937. Budynek jest wspaniałym przykładem lokalnej architektury drewnianej znanej jako styl „świdermajer”.

Dla mieszkańców Otwocka Pensjonat Gurewicza ma olbrzymie znaczenie, jego historia tak naprawdę odzwierciedla historię całego miasta. Otwock uzdrowiskowy, Otwock zajęty przez wojska niemieckie, a potem NKWD, powojenny Otwock będący liczącym się w całym kraju ośrodkiem ochrony zdrowia… Historia Pensjonatu Gurewicza to niejako historia całego Otwocka w pigułce. Przez prawie sto lat budynek nieprzerwanie służył miastu i jego mieszkańcom. Chcemy, aby nadal tak było.

Od 1994 roku obiekt jest zamknięty i właściwie nic się w nim nie dzieje. W ciągu ostatnich trzech lat, głównie za sprawą różnego rodzaju lokalnych inicjatyw (Festiwal Świdermajer, wystawy tematyczne, publikacje, plenery fotograficzne) zainteresowanie budynkami w stylu „świdermajer” zdecydowanie wzrosło. Kwestia ratowania przedwojennych drewnianych domów czy też dostosowywania ich do współczesnych standardów jest w Otwocku często poruszanym i żywo dyskutowanym tematem. Świadczyć może o tym fakt, że temat ten jest poruszany we wszystkich strategicznych dokumentach miasta. Nic zatem dziwnego, że w sposób szczególny wzrosło zainteresowanie budynkiem dawnego Pensjonatu Gurewicza. Oto stało się jasne, że ten budynek to nie tylko największe dziedzictwo architektoniczne Otwocka, ale i unikat w skali kraju, a nawet Europy.  I jeśli w Otwocku warto walczyć o ocalenie jakiegokolwiek „świdermajera”, to jest nim właśnie ten dom. Wiele otwockich „świdermajerów” zostało rozebranych ze względu na zły stan techniczny. Wiele spłonęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Wiele ze starości i zaniedbania chyli się ku ziemi i wkrótce zapewne czeka je podobny los. Nie chcemy, aby to samo stało się z Pensjonatem Gurewicza. Ciągle jest czas, aby zapobiec jego powolnemu popadaniu w całkowitą ruinę.

W Otwocku rzadko zdarza się coś, co jednocześnie porusza i łączy tak wielu ludzi. Jesteśmy gotowi zrobić naprawdę wiele, aby dawny Pensjonat Gurewicza znów służył mieszkańcom Otwocka (i nie tylko Otwocka). Nie chcemy na jego terenie nowoczesnego osiedla, nie chcemy też patrzeć, jak ulega stopniowemu zniszczeniu. Chcemy, by na nowo stał się dumą naszego miasta i miejscem dostępnym dla wszystkich.

Dlatego też zwracamy się do Pana, jako reprezentanta faktycznego właściciela nieruchomości, z prośbą o uratowanie wspólnymi siłami tego obiektu dla kolejnych pokoleń mieszkańców Otwocka".

Normal_Uzdrowisko_Gurewicza_1929r
uzdrowisko Gurewicza, 1929 r.

 

Udostępnij wpis

Komentarze
Architectu moderuje komentarze do ułatwiania świadomej, merytorycznej, cywilnej rozmowy. Obraźliwe, bluźniercze, autopromocyjne, wprowadzające w błąd, niespójne lub nietypowe komentarze zostaną odrzucone. Moderatorzy pracują w godzinach pracy i akceptują tylko komentarze napisane w języku polskim.
comments powered by Disqus
Newsletter Architectu
Otrzymuj informację o nowych wpisach, produktach, wywiadach.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.