Kilka miesięcy temu Sir Norman Foster przedstawił projekt SkyCycle (zakładał on zbudowanie w Londynie ścieżek rowerowych i szlaków pieszej komunikacji ponad liniami kolejowymi i trasami szybkiego ruchu) jedni wzięli go za utopijny, drudzy – za proroczy. Podzielenie głosów krytyki w przypadku Fostera dziwi tym mocniej, że premiera koncepcji spięcia Santiago gigantyczną rowerową ścieżką, którą przedstawiło w tym tygodniu studio Elemental spotkało się tylko z aplauzem. Czemu Foster musiał tłumaczyć się ze swoich ekologicznych pomysłów, a Elemental przyjmowany jest ciepło już od progu?
Rowerowa Agora
Projekt stworzony w studio Elemental, o którego działalności pisaliśmy już kilkakrotnie, choć na wizualizacjach wygląda imponującą, w rzeczywistości wydaje się bardzo prosty do zrealizowania. Zespół architektów i urbanistów postuluje stworzenie piętnastokilometrowej ścieżki okrążającej zbocza wzgórza San Cristobal. Nie chodzi w przedsięwzięciu tylko o stworzenie przestrzeni rekreacji i rewitalizację terenów zielonych. Trasa rowerowa ma doprowadzić do tego, co nie udało się przez pół wieku włodarzom miasta: zintegrowaniu mieszkańców dzielnic miasta. Rowerowo-pieszy szlak ma być nie tylko miejscem niedzielnych spacerów, ale przede wszystkim miejscem publicznym i ruchomą agorą. Projekt nazwany roboczo „Metropolitan Promenada” ma na celu stworzenie integrującej przestrzeni publicznej. Architekci w wypowiedziach dla mediów podkreślają, że Chile, choć z roku na rok bogatsze, nie radzi sobie z niwelowaniem różnic społecznych. Różnica między zamożnym centrum, a peryferiami pozostającymi w ekonomicznej stagnacji staje się źródłem napięć. Rowerowa ścieżka nie będzie oczywiście lekarstwem na społeczno-ekonomiczny problem. Architektom chodzi o eksperyment: skoro miejsce Agory-placu zastępują dziś centra handlowe, może warto szukać alternatywnych przestrzeni wspólnych w miejscach dotychczas marginalizowanych ? Integracja grup społecznych może mieć miejsce wszędzie.
Szybciej, lepiej, taniej
Koszty realizacji projektu wyceniono wstępnie na 16 mln dolarów. To zaskakująco niewiele, biorąc pod uwagę, że Santiago nie dorobiło się dotychczas projektów o porównywalnej skali, a ich realizacja we właściwym centrum jest technicznie rzec biorąc niemożliwa. Równocześnie w budżecie pięciomilionowego molocha, jakim jest Santiago, 16 milionów to jedynie ułamek budżetu, który miasto może przeznaczyć na inwestycje w infrastrukturę. Wydaje się więc, że małym kosztem rozwiązany zostanie jeden z najważniejszych urbanistycznych problemów metropolii.
Chilijczycy mają nadzieję, że dobra passa będzie trwała nadal. Prace projektowe i okres uzgadniania z władzami pozwoleń na rozpoczęcie prac udało się zamknąć w okresie jednego roku. Jeszcze w tym roku ma powstać pierwsze 4 kilometrów ścieżek spacerowych.
Wizualizacje © Guy Wenborne, studio Elemental
Fotografie Santiago: Wikimedia Commons
Komentarze
Architectu moderuje komentarze do ułatwiania świadomej, merytorycznej, cywilnej rozmowy. Obraźliwe, bluźniercze, autopromocyjne, wprowadzające w błąd, niespójne lub nietypowe komentarze zostaną odrzucone. Moderatorzy pracują w godzinach pracy i akceptują tylko komentarze napisane w języku polskim.