Odysei Hotelu Cracovia ciąg dalszy. Tym razem krakowskim dyskusjom towarzyszą jednak szczególnie ponure nastroje. Trwające już kilka lat zakusy dewelopera na zmianę formy budynku doprowadziły wreszcie do zmiany zapisu o ochronie budynku jaki figurował w projekcie planu miejscowego.
Hotel Cracovia zrealizowany na początku lat ’60 według projektu Witolda Cęckiewicza był swego czasu jednym z najnowocześniejszych (a na pełno najdłuższych, bo jego fasada mierzy 150 metrów) hoteli w Polsce. Ze względu na trudności techniczne budynek zdecydowano się postawić na żelbetonowej płycie blokującej ruchy podmokłego terenu Błoń. W pięciopiętrowym gmachu mieściło się 309 pokoi i 9 apartamentów. Oprócz tego kawiarnia, kasyno, sala konferencyjna, sklepy oraz restauracja na prawie 500 osób.
Cracovia dosyć trudno zniosła lata ’90, zaczęły się zmiany właścicieli i festiwal różnych koncepcji przebudowy. W 2011 roku hotel zakończył działalność i został zamknięty. W marcu, po interwencji konserwatorów i krakowskich architektów obiekt wpisano do wojewódzkiej ewidencji zabytków. W 2012 roku właściciel budynku zaproponował przebudowanie go na centrum handlowo-usługowe, ale pomysł odrzucono. W styczniu tego roku Firma Echo Investment zaproponowała nowy projekt budynku z piaskowca i wielką loggią. To właśnie w związku z tą koncepcją, pod koniec stycznia z projektu planu miejscowego dla okolic krakowskich Błoń zniknął zapis o ochronie budynku dawnego hotelu Cracovia.
W związku z zaistniałą sytuacją krakowscy studenci i doktoranci wystosowali apel do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Piszą w nim:
Dotychczas z uznaniem obserwowaliśmy działania Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków i Urzędu Miasta oraz jego Rady, mające na celu właściwą ochronę tego niezwykle cennego obiektu poprzez wpis elewacji i partii przyziemia, w tym mozaiki w recepcji, do Gminnej Ewidencji Zabytków oraz stosowny zapis w pierwotnej wersji planu zagospodarowania przestrzennego Błonia Krakowskie (§ 9, pkt. 4, ppkt 6). Wierzymy, że te same organy wciąż będą stać na straży dziedzictwa kultury Krakowa i porządku prawnego, do czego zobowiązane są Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że zgodnie z definicją zawartą w obowiązującej Ustawie o Ochronie Zabytków i Opiece nad Zabytkami „zabytkiem” nie jest obiekt, któremu nadano taki status na mocy prawa, lecz obiekt cechujący się wyjątkową wartością historyczną, artystyczną lub naukową. Można się spierać, czy budowla licząca sobie zaledwie pół wieku ma znaczną wartość historyczną, która jednak wzrasta wraz z upływem czasu oraz znikaniem kolejnych obiektów z tej epoki, jednakże dwie pozostałe cechy są już bezsporne.
Hotel Cracovia, tworzący zwartą, spójną i harmonijną całość z sąsiednim budynkiem kina Kijów, zarazem jest kluczowym elementem jednej z najbardziej efektownych kompozycji urbanistycznych w Krakowie, korzeniami sięgającej idei Wielkiego Krakowa i konkursu na „regulacyę wylotu ulicy Wolskiej” z 1914 r.; zarazem znakomicie wpisuje się w charakter okolicy, dającej niemal pełny przegląd architektury Krakowa XX w., od secesyjnej kamienicy zakładu witrażowego Żeleńskich, poprzez monumentalny klasycyzm międzywojnia z Muzeum Narodowym i Seminarium Śląskim, nowoczesną, modernistyczną awangardę Biblioteki Jagiellońskiej, nacechowanej jednak wpływami ekspresjonizmu i szkoły krakowskiej, aż po dojrzały, powojenny styl międzynarodowy reprezentowany przez Cracovię.
Jesteśmy przy tym przekonani, że Witold Cęckiewicz w najlepszym okresie swojej twórczości był w tym szeregu godnym następcą Franciszka Mączyńskiego czy Wacława Krzyżanowskiego. Ranga samego budynku, z jego czystą, znakomicie realizującą modernistyczne pryncypia, nadwieszoną na skrajach bryłą i ekspresyjną elewacją o wyrazistym rytmie wyznaczanym przez profilowane, aluminiowe płyty, została doceniona w Atlasie dóbr kultury współczesnej województwa małopolskiego, wydanego przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego w 2009 r., gdzie zalecono ochronę „bryły, kompozycji elewacji, dekoracji wnętrza mozaiką w sąsiedztwie recepcji oraz kompozycji metaloplastycznej w hallu głównym” (s. 70) a także takich publikacjach jak Współczesna architektura polska T. Szafera (1988) czy Architektura lat 60-tych w Krakowie M. Włodarczyk (2006).
Niestety, pogłębione badania nad tym okresem w polskiej architekturze wciąż są w powijakach, a postępujący proces niszczenia dziedzictwa późnego modernizmu może sprawić, że nigdy nie będzie im dane w pełni zaistnieć.
Chcemy podkreślić, że nasze stanowisko nie jest wyrazem błahego sentymentu, a wynika z dogłębnej, merytorycznej refleksji. Jest to głos osób zajmujących się na co dzień zagadnieniami dziedzictwa kulturowego. Jest to również głos osób, które przez wiele kolejnych dekad zamieszkiwać będą w Krakowie i które ze względu na swoje wykształcenie są predysponowane do wyrażania opinii w podobnych sprawach.
Na koniec pragniemy wyrazić naszą głęboką wiarę, że wspomniane wyżej organy władz samorządowych i rządowych staną na wysokości zadania i przedłożą interes społeczny – zachowanie istotnej części dziedzictwa kultury Krakowa, które jako takie jest przecież dobrem nas wszystkich – ponad partykularny i krótkowzroczny interes inwestora.
Komentarze
Architectu moderuje komentarze do ułatwiania świadomej, merytorycznej, cywilnej rozmowy. Obraźliwe, bluźniercze, autopromocyjne, wprowadzające w błąd, niespójne lub nietypowe komentarze zostaną odrzucone. Moderatorzy pracują w godzinach pracy i akceptują tylko komentarze napisane w języku polskim.